Spis treści |
---|
Start |
Poprzednie edycje |
Sponsorzy |
Prelegenci |
Patroni honorowi |
Jak mechanizm rezerwy stabilizacyjnej MSR wpłynie na rynek?
Rynek emisji CO2 w Europie potrzebuje regulacji w postaci rezerwy stabilizacyjnej - argumentują przedstawiciele Komisji Europejskiej. Reprezentanci przemysłu twierdzą, że rezerwa zakłóci rynkowe mechanizmy... MSR był najczęściej poruszanym tematem podczas III edycji konferencji „Emission Trading Summit”, którą 19 listopada 2014 r. zorganizował zespół CBE Polska.
Problem EU ETS polega przede wszystkim na zbyt dużej nadwyżce uprawnień z drugiego okresu rozliczeniowego - stwierdził Paweł Mzyk, zastępca kierownika Krajowego Ośrodka Bilansowania i Zarządzenia Emisjami. Ekspert przypomniał, że w założeniach MSR istotne są konkretne wartości progowe nadwyżki uprawnień na rynku, przy których uprawnienia mają zostać wycofane do rezerwy lub zwalniane z rezerwy. Przy założeniu, że górny próg wynosi 833 mln uprawnień, a dolny 400 mln, według przybliżonych szacunków KOBiZE, do 2030 roku będziemy mieć do czynienia tylko i wyłącznie z działaniem zasilania rezerwy stabilizacyjnej. Nadwyżka uprawnień na rynku jest tak duża, że najpewniej będzie funkcjonowała do 2030 roku. Jeżeli nadwyżka uprawnień będzie większa niż 833 mln uprawnień, wtedy 12% zostanie przekazane do rezerwy, jeśli poniżej spadnie poniżej 400 mln uprawnień, to z rezerwy uwolnione zostanie 100 mln. Innymi słowy pula aukcyjna zmniejsza się lub zwiększa, ale nie wpływa to na darmowe uprawnienia dla przemysłu, ani na derogacyjne uprawnienia dla elektroenergetyki. Warto podkreślić, że pojawił się pomysł, żeby mechanizm MSR zaczął funkcjonować od 2017 roku i już teraz wywołało to kontrowersje.
W tym momencie prace nad rezerwą stabilizacyjną po październikowych konkluzjach zostały zintensyfikowane. Ministerstwo Środowiska stoi na stanowisku, że jest to kolejna interwencja w system, która nie wydaje się aktualnie niezbędna. W 2011 rozmawialiśmy o konieczności przeprowadzenia wcześniejszych aukcji, żeby zaspokoić potrzeby hedgingowe i żeby płynnie przejść z drugiego do trzeciego okresu EU ETS, wówczas przewidywano, że mogą wystąpić niedobory uprawnień. Później była dyskusja o backloadingu, która poszła w zupełnie inną stronę, bo wtedy na rynku była już nadwyżka uprawnień. Zdaniem Komisji Europejskiej i wielu Państw członkowskich konieczne było wycofanie uprawnień z rynku. Wprowadzenie mechanizmu rezerwy nie jest oderwane od październikowych postanowień Rady Europejskiej, ponieważ chociażby ten fakt, że znowu Polska może przyznawać darmowe uprawnienia producentom energii elektrycznej po 2030 roku powinien być uwzględniony w propozycji Komisji.
Ministerstwo Środowiska uważa, że ewentualne zmiany powinno wprowadzać się dopiero od nowego okresu rozliczeniowego, a nie w roku 2017 – powiedział Paweł Różycki, Naczelnik Wydziału ds. Zarządzania Emisjami Gazów Cieplarnianych w Departamencie Ochrony Powietrza Ministerstwa Środowiska.
Ministerstwo Środowiska uważa, że ewentualne zmiany powinno wprowadzać się dopiero od nowego okresu rozliczeniowego, a nie w roku 2017 – powiedział Paweł Różycki, Naczelnik Wydziału ds. Zarządzania Emisjami Gazów Cieplarnianych w Departamencie Ochrony Powietrza Ministerstwa Środowiska.
Reprezentantka Generalnej Dyrekcji ds. Klimatu w Komisji Europejskiej, Polona Gregorin poinformowała, że Komisja Europejska jest otwarta na pomysły wcześniejszego wprowadzenia mechanizmu MSR, jeśli taka będzie wola Rady i Parlamentu Europejskiego, natomiast KE nie naciska, aby mechanizm Market Stability Reserve wprowadzony został od 2017 r. Przedstawicielka Komisji obwieściła, że głosowanie odbędzie się 24 lutego 2015 roku. Według ekspertki reforma mechanizmu EU ETS jest konieczna.
Zdaniem Sary Deblock, Dyrektor ds. Polityki EU w IETA (International Emission Trading Association) porozumienie osiągnięte 24 października tego roku jest bardzo ważne, ponieważ ograniczenie indywidualnych ambicji Państw będzie miało wpływ na wszystkie zmiany do 2030 roku. Jeśli będzie poparcie dla wcześniejszego wprowadzenia MSR, to nie ma sensu tego opóźniać, choć istnieją pewne obawy związane zwłaszcza z ucieczką emisji. Przedstawiciele przemysłu obawiają się, że po 2020 nie będzie na stole propozycji gwarantującej skuteczną ochronę przeciwko zjawisku carbon leakage. Nierównowaga wynika z tego, że z jednej strony mamy propozycję legislacyjną dotyczącą MSR – rozmowy w Parlamencie i w Radzie są już prowadzone, ale równolegle istnieją polityczne zobowiązania, zgodnie z którymi bezpłatne uprawnienia będą obowiązywać do 2020 roku.
Francja popiera wcześniejsze wprowadzenie rezerwy stabilizacyjnej rynku i wspiera wprowadzenie uprawnień backloadingowych do rezerwy – zakomunikowała Cécile Goubet, Oficer ds. Polityki UE ETS w Generalnej Dyrekcji Energii i Klimatu we francuskim Ministerstwie Ekologii, Zrównoważonego Rozwoju i Energii. Decyzje są trudne, mówi się że reformę strukturalną staramy się osiągnąć wejście na rynek nowych technologii niskoemisyjnych. Na koszt emisji będzie miało wpływ to, co dzieje się w polityce, w zależności od oczekiwań, cena może być wyższa lub niższa. Musimy upewnić się, że koszt będzie odpowiednio wyśrodkowany. Na cenę emisji wpływają różne czynniki takie jak kryzys ekonomiczny, propozycje regulatorów, nowe informacje na rynku etc. Goubet stwierdziła ponadto, że bez osiągnięcia celu w 2030 roku system straci na wiarygodności. Reforma strukturalna EU ETS musi spowodować pozbycie się nadwyżki, która jest na rynku oraz skutkować tym tym, że polityka związana z emisjami wpisze się również w inne działania polityczne. Kiedy spotykamy się z ludźmi pracującymi nad reformą strukturalną, dochodzimy do wniosku, że tworzenie MSR może zszokować rynek – powstaje szybciej niż możemy go przyjąć. Potrzebne jest znalezienie złotego środka, trzeba więc na bieżąco monitorować sytuację.
Piotr Zaremba z Wydziału Zrównoważonego Rozwoju i Gospodarki Niskoemisyjnej w Departamencie Innowacji i Przemysłu Ministerstwa Gospodarki stwierdza, że planowana interwencja w postaci MSR przyniesie skutek niezgodny z ideą systemu EU ETS. Kiedy zgadzaliśmy się na europejski system handlu emisjami, miał to być system, który będzie służył redukcji emisji po najniższym koszcie. Koszt w przypadku naszej gospodarki i naszych energochłonnych przedsiębiorstw i tak był wysoki, ale miał być to najniższy możliwy koszt. Aktualne działania sprawiają, że zaczynamy administracyjnie popychać cenę w górę, a miała ona być kształtowana przez mechanizm podaży i popytu. Dyskutowany kierunek powoduje, że koszty dla naszego przemysłu będą większe. Drugi problem to fakt, że tak naprawdę nie wiemy, na co się piszemy. Nie wiemy jak interwencja w postaci MSR wpłynie na cenę uprawnień. Nie ma takich analiz, które by w przekonujący sposób pokazały jak zmieni się cena, jesteśmy więc zaproszeni do podjęcia decyzji o bardzo dużych skutkach gospodarczych, tak naprawdę nie wiedząc, jakie mogą one być. Znajdujemy się w pewnym kontekście politycznym tej dyskusji i z jednej strony nie możemy ukrywać, że po drodze nam z propozycją MSR, z drugiej nie możemy nie zauważyć, że duża część krajów członkowskich dąży do powzięcia działań wprowadzających wspomnianą propozycję. Intencją Ministerstwa Gospodarki jest to, żeby propozycja zmiany była relatywnie dobra w warunkach, które skazują ją na to, że do końca dobra nie będzie. Propozycja może zostać zepsuta, można też złagodzić jej skutki.
Nie wolno zapominać, że 110 mln z 900 mln uprawnień, to uprawnienia polskie przekładające się na przychody budżetowe, które mogą być przeznaczone na inwestycje niskoemisyjne, czyli na łagodzenie skutków, które dla przemysłu będą dotkliwe. Wycofanie 110 mln uprawnień oznacza zabranie części potencjalnych przychodów budżetowych i zmniejszanie możliwości wspierania przemysłów energochłonnych poprzez stymulowanie niskoemisyjnych inwestycji. Ministerstwo Gospodarki stoi na stanowisku, że takie działanie jest niedopuszczalne. „Nie chcielibyśmy, żeby nasze uprawnienia w jakikolwiek sposób trafiły do rezerwy, a tym bardziej żeby zostały skasowane przed rokiem 2021. Propozycja KE, zgodnie z którą zmiany weszłyby w życie w 2021 roku, wydaje się o tyle uczciwa i rzetelna, że nie wpływa na cele redukcyjne do roku 2020, jeśli zaś do obecnego pakietu zaimplementowanoby MSR, de facto zwiększylibyśmy cel redukcyjny w ETS. Sytuacja wyglądałaby tak: zgodziliśmy się jednomyślnie na poziomie szefów Państw na określone cele redukcyjne, a decyzją legislacyjną podejmowaną w procedurze większościowej próbuje się ten cel zwiększyć. Z politycznego i gospodarczego punktu widzenia, Ministerstwo uważa to rozwiązanie za szkodliwe i – krótko mówiąc – nie na to Polska umawiała się, gdy zgadzała się na obecny pakiet klimatyczno-energetyczny” - powiedział Zaremba.
Jan Drabowicz z Grupy Lotos S.A. poinformował, że bezpośrednie koszty emisji nie są dla reprezentowanej przez niego firmy tak duże, żeby mieć istotny wpływ na cenę produktów, jednak należy zwracać uwagę również na pośrednie koszty jak chociażby cena energii elektrycznej, której Grupa Lotos jest dużym konsumentem. Drabowicz przypomina, że nikt nie widział dokładnych prognoz cenowych i nikt nie jest w stanie teraz przewidzieć przyszłych cen. Na początku funkcjonowania systemu nikt nie spodziewał się, że ceny uprawnień spadną do tak niskiego poziomu, z kolei teraz mało kto spodziewa się, że ceny wzrosną ponad pewien pułap.
„Moim zdaniem najlepszym rozwiązaniem byłaby zmiana systemu ETS na coś innego, na coś skutecznego” - stwierdził Jan Kłoczko, Menedżer Portfela, Departament Rynku Energii, PGNiG TERMIKA S.A. Ekspert dodał ponadto, że „cena na pewno pójdzie do góry w średnim terminie, dlatego że rynek tego oczekuje. Problemem jest długi termin. PGNiG Termika kilka dni temu podjęła decyzję o budowaniu kogeneracyjnego źródła gazowego, które jako czysta inwestycja rynkowa się zupełnie nie opłaca. Opłaca się dzięki systemowi ETS, który jest systemem sztucznym i politycznym oraz dzięki systemowi wsparcia wytwarzania energii w kogeneracji – żółtym certyfikatom, który też jest systemem sztucznym i politycznym”. Według reprezentanta PGNiG Termika na dłuższą metę przyzwyczaimy się do nieprzewidywalności, tak jak w Niemczech – gdzie zamknięto już wiele elektrowni. Ale czy budowanie energetyki powinno wyglądać w ten sposób? - pyta Kłoczko.
MSR sprawi, że rynek stanie się bardziej skomplikowany dla graczy i trudniej będzie podejmować decyzje inwestycyjne. Z perspektywy grupy energetycznej wydaje się to za bardzo regulowane politycznie i niepotrzebnie zawiłe, ale z perspektywy spółek obrotu, banków oraz brokerów można uzyskać dodatkowe korzyści finansowe na zmienności rynku spowodowanej podejmowanymi decyzjami politycznymi – system nie był jednak stworzony po to, żeby mogły na nim zarabiać ww. podmioty, był stworzony po to, aby osiągać cele redukcji CO2 – powiedział Michał Mazurkiewicz, Zastępca Dyrektora Departamentu Skarbu, PGE Polska Grupa Energetyczna S.A.
Sarah Deblock uważa, że MSR to fundamentalna zmiana, której nie należy łączyć z polityczną interwencją jaką był backloading. Przedstawicielka Komisji dodała, że MSR może pozwolić na uniknięcie kolejnego backloadingu. Przedstawicielka KE przypomina, że w pozaeuropejskich systemach również istnieją elastyczne mechanizmy oparte na cenie, a aukcje bywają odwoływane lub przesuwane. Nikt nie może przewidzieć dokładnych cen, bo kształtuje je rynek. Analitycy przewidują ceny dając nam pojęcie o tym jak może wyglądać dynamika cen i mniej więcej jesteśmy w stanie je prognozować. Oczywiście jeżeli pozwolenia z backloadingu przejdą do rezerwy i nie wejdą do aukcji będzie mniej przychodów, ale wpływ jeśli cena dramatycznie spadnie, to te przychody będą bliskie zeru.
Zaremba zaakcentował fakt, że przywódcy unijni zgodzili się na 80% redukcji emisji do roku 2050 jako część wysiłku, który mają podjąć kraje rozwinięte jako grupa. Zakładamy, że 80% osiągniemy wtedy, jeśli będzie porozumienie globalne, a dostajemy propozycję: nie ma jeszcze porozumienia globalnego, ale już mamy działać tak, jakby było. Rodzi to skutki w postaci zjawiska ucieczki emisji. Jeśli chcemy być ambitni klimatycznie, to zastanówmy się równolegle jak chronić sektory, które ambitne być nie mogą, bo jeśli narzucimy im takie ambicje, to przeniosą się z działalnościami poza Europę. Bezkarne manipulowanie systemem ETS bez dyskusji z o przemyśle energochłonnymi z dużym kosztem emisji procesowych, których nie da się tanio uniknąć, doprowadzi do tzw. ucieczki emisji. Zaremba przypomina też, że derogacje uzgodnione na poziomie szefów Państw miały być ulgą dla krajów biedniejszych, a okazało się że decyzje administracyjne mogą zwiększyć koszty udziału w systemie.
Mazurkiewicz przypomniał, że PGE emituje wg danych historycznych około 60 mln ton CO2 rocznie. Nadchodząca dyrektywa MiFID II stwarza ryzyko dla obecnego układu w systemie EU ETS, gdyż stanowi o tym, że uprawnienia do emisji stają się instrumentem finansowym (w polskim prawie obecnie nie są traktowane jako instrument finansowy przez podmioty inne niż instytucje finansowe), co powoduje, że firmy, które prowadziły działalność nielicencjonowaną (kupowały i sprzedawały uprawnienia pośrednicząc w rynku) będą musiały stać się licencjonowane. Dotychczasowy układ spółek pośredniczących będzie musiał zostać przemodelowany, w teorii skończy się bezpośredni dostęp do rynku bez bycia nadzorowanym. Dyrektywa przewiduje jednak pewne wyjątki, jednym z nich jest wyłączenie spod Dyrektywy MiFID II spółek, które zajmują się zakupem CO2 tylko i wyłącznie na potrzeby bilansowania własnych emisji (dla transakcji SPOT oraz transakcji terminowych z dostawą fizyczną). Również podmioty typu market maker są wyłączone spod ww. Dyrektywy. Ekspert stwierdził też, że w przypadku wcześniejszego wejścia MSR możemy spodziewać się wzrostu cen nawet do poziomów ok. 15 EUR.
James Atkins, Prezes firmy Vertis Environmental Finance zasygnalizował, że boimy się strat. Doświadczeni traderzy znają mechanizmy myślenia i przezwyciężają pokusę ulegnięcia szybkiemu myśleniu, co uchroniło ich przed wstrzymaniem sprzedaży uprawnień, gdy cena spadała z 30 euro do 10 eurocentów w pierwszej fazie EU ETS. Nie jest to jednak tak proste, jak może się wydawać, bo awersja do straty niekoniecznie oparta jest na nierozsądnym nastawieniu poznawczym. Atkins przypomina, że ludzie z jednej strony pytają „jak sądzisz, w jakim kierunku pójdą ceny” i jednocześnie mówią „nie możemy spekulować, nie wolno nam”. Dwa sprzeczne podejścia nie mogą współżyć w dobrze opracowanym planie handlowym. Istotne zjawisko wpływające na handel co2 to również tzw. zakotwiczenie – przywiązujemy wagę do liczb, które zostawiają ślady w naszych mózgach. Choć dzisiejsza cena wynosi 6 euro, to w większości umysłów zakotwiczyła się cena na poziomie 30 euro z sierpnia 2006. Cena ta dosyć mocno zakotwiczyła się w umysłach inwestorów i ludzi tworzących politykę, sądzą więc, że jeśli cena ma się zmienić to na pewno wzrośnie. Było to 8 lat temu – dziś technologia jest inna, gospodarka jest inna, więc nierozsądne wydaje się „prognozowanie” wzrostu ceny w oparciu o skojarzenie z ceną 30 euro. Prezes Vertis zaapelował, żebyśmy nie starali się być mądrzejsi niż rynek, bo tak nie jest. Atkins swoje wystąpienie wygłosił w oparciu o książkę „Pułapki myślenia. O myśleniu szybkim i wolnym” Daniela Kahnemana.
Popołudniową część wydarzenia zdominowały zagadnienia dotyczące ucieczki emisji oraz kierunków redukcji emisji w odniesieniu do transportu, w szczególności lotniczego i drogowego, a także sektorów jeszcze nieobjętych systemem EU ETS. Magdalena Rogulska, główny specjalista ds. energii odnawialnej Państwowego Instytutu Motoryzacji zwróciła uwagę na to, że w obliczu systematycznego wzrostu emisyjności przez transport samochodowy, najistotniejsze wydaje się wykorzystywanie biopaliw. Ekspertka zwróciła uwagę na działania Komisji Europejskiej, które mają na celu redukcje CO2, w szczególności na wytyczne dyrektywy dotyczące jakości paliw oraz odnawialnych źródeł energii. Rogulska zaakcentowała również wymagania stawiane producentom pojazdów. Choć inicjatyw politycznych w temacie EU ETS jest wiele, to dopiero należyte ich wdrażanie jest drogą do sukcesu, a z tym jest już problem. Czy skomplikowane prace administracyjne warte są wysiłków i przyniosą oczekiwane efekty? Zdaniem reprezentantki PIMOT przed poszerzaniem zasięgu EU ETS należy najpierw sprawdzić jak system działa w sektorach objętych już systemem.
Alvis Septe, Head of Business Administration and Development, Smartlynx Airlines, stwierdził, że obecny poziom cen uprawnień do emisji CO2 nie jest dużym obciążeniem finansowym. Redukcja emisji odbywa się wskutek redukcji zużycia paliwa, którego zużycie jest kluczowym kosztem dla sektora lotniczego. Nie ma wątpliwości, że jedyną słuszną drogą jest inwestowanie w efektywniejsze technologie, w szczególności te, które redukują konsumpcję paliw. Septe uważa, że lotnictwo nie jest przeciwne systemowi, jednakże jest wiele niejasności, którym ten sektor musi stawiać czoła. Reprezentant Smartlynx stwierdził ponadto, że głównym problemem EU ETS jest nieprzewidywalność oraz brak pewności, czy działanie systemu przekłada się na redukcję CO2? Czy mechanizm ETS osiąga zamierzony cel? Nie ma na to jednoznacznej odpowiedzi. Mimo braku odpowiedzi na te pytania, Spete uważa, że warto rozszerzyć system na inne sektory.
Katarzyna Kłaczyńska, Starszy Menadżer w Kancelarii Prawnej EY Law, zwróciła uwagę na braki regulacyjne w systemie EU ETS oraz na problemy wynikające z tego, że system ten jest określany z poziomu wielu aktów prawnych. Choć program handlu emisjami jest bardzo zaawansowany i ambitny, to nadal powinniśmy podchodzić do niego krytycznie i starać się by był coraz efektywniejszy. Nie należy ukrywać, że EUTS jest bardzo skomplikowany, a niektóre regulacje prawne po prostu niejasne. Reprezentantka Kancelarii EY zaakcentowała, że aktualnie obserwujemy konkurencję pomiędzy krajami członkowskimi. Choć istnieje możliwość kompensacji kosztów sektorów zagrożonych ucieczką emisji, to od dłuższego czasu tylko bogatsze kraje zabezpieczają i wdrążają takie programy (np. Wielka Brytania, Norwegia, Holandia, Belgia). Z jednej strony programy redukcyjne są regulowane przez Unię Europejską, z drugiej rzeczywisty koszt determinowany jest przez wolę kraju członkowskiego. Na chwilę obecną Kłaczyńska nie popiera rozszerzenia systemu na inne sektory, zdaniem ekspertki lepiej byłoby skoncentrować się na możliwości rozwiązania problemów w ich obecnym kształcie.
W Konfederacji Lewiatan 100% członków konsumuje energie, a wielu z nich jest przedsiębiorstwami energochłonnymi. Daria Kulczycka, Dyrektorka departamentu Energii i Zmian Klimatu w Konfederacji poinformowała, że stworzony został specjalny fundusz na modernizację sektora energetycznego, który ma na celu przyczynić się do modernizacji polskiego przemysłu ciężkiego. Ekspertka wspomniała również, że kwestie polityczne powinny być zrewidowane po kolejnym szczycie klimatycznym. Jeżeli władze nie dojdą do kompromisu, który będzie do przyjęcia dla europejskiego biznesu, to jeszcze raz będzie trzeba renegocjować warunki. Powinniśmy chronić sektor i korzystać z nadwyżek pozwoleń na emisję w przyszłości. System powinien być przygotowany ex-ante a nie post-ante.
Andrzej Rode, Członek Zarządu w Air Transport Support, stwierdził że sektor lotniczy jest jedynym sektorem, który już lata temu dobrowolnie nałożył na siebie dobrowolne cele redukcji CO2 – 1,5% wzrost efektywności z roku na rok do 2020. W lotnictwie koszty podstawowe, powyżej 30%, to koszty związane z paliwem. Oszczędzanie paliwa w lotnictwie jest podstawą. EU ETS nie ma wpływy na postrzeganie kosztów bazowych przez lotnictwo. Ponieważ system EU ETS został wdrożony szybko i w sposób poniekąd chaotyczny, nie stworzył zachęt umożliwiających przejście na biopaliwa, a koszt biopaliw jest już przeanalizowany. Istnieją linie lotnicze korzystające z biopaliw, koszt ten jednakże jest nieporównywalnie wyższy – 1 tona paliwa produkuje 3,5 tony CO2, do rekompensaty kosztu biopaliw w porównaniu z benzyną/ropą cena uprawnień do emisji tony CO2 musiałaby wynosić około 150 EUR za tonę. Lotnictwo potrzebuje bardziej efektywnej strategii sektorowej, zachęty i mechanizmów, które pozwoliłyby do przejścia na biopaliwa.
Julien Dufour, CEO, VERIFAVIA przypomniał, że dyrektywa włączyła sektor lotniczy do systemu w chaotyczny sposób. Kontrowersyjne było zwłaszcza to, że jak system powinien traktować korporacje pozaeuropejskie, które mają loty do Europy. Przy obecnej cenie emisji ich koszt dla sektora lotniczego plasuje się na poziomie 1% kosztów (ze względu na to, że 70% emisji dla sektora lotniczego jest darmowa). Dufor tak jak jego przedmówcy podkreślił, że największym problemem sektora są koszty paliwa, a wysokie ceny prowadzą do oszczędności, redukcja konsumpcji paliwa siłą rzeczy przekłada się więc na redukcję emisji.
Kari Kankaanpää, członek grupy roboczej ds. klimatu w Eurelectric oraz Starszy Manager ds. klimatycznych w Fortum stwierdził, że aby zredukować emisję w sektorze energetycznym można zastosować różne alternatywy, którymi są: opodatkowanie, normy dotyczące eksploatacji, restrykcje dotyczące paliw oraz instrumenty ekonomiczne takie jak dotacje, programy wymiany handlowej i programy pożyczkowe/kredytowe. Poprzez odpowiednie dopasowanie instrumentu do określonego kryterium, należy zastanowić się czy osiągniemy cel środowiskowy jakim jest zmniejszenie redukcji. W Fortum działania środowiskowe oceniane są również pod kątem zharmonizowanej i transparentnej konkurencji na rynku.
Francisco Grajales Cravioto, Regional Manager for Global Emissions w Vattenfall Energy Trading stwierdził, że świat idzie w kierunku, gdzie emisje muszą gazów cieplarnianych muszą być kontrolowane. Czy w obliczu nieustannego rozwoju nierobienie niczego może być słuszną alternatywą? Vattenfall ma pro-aktywne podejście do redukcji emisji i włącza się w konstruktywny dialog z decydentami, poprzez analizy naukowe oraz uniwersyteckie badania. Według eksperta ETS jest właściwym systemem do redukcji gazów cieplarnianych. Oczywiście mechanizm jest nowy, więc nie mogło obyć się bez błędów, nie znaczy to jednak, że koncepcja jest zła. Zdaniem eksperta planowany MSR idzie w dobrym kierunku.
James Atkins uważa, że mechanizm ETS jest niedoskonałym systemem, zawsze taki będzie i musimy się do tego przyzwyczaić. Mówimy o systemie, który ma zarządzać gospodarką 500 mln ludzi, jeśli oczekujemy prostego systemu, który będzie godziwy dla tylu ludzi, to takie oczekiwanie jest nierozsądne. Można uznać, że mechanizm ETS jest względnie prosty w zestawieniu z mechanizmami takimi jak dekodowanie ludzkiego genomu, leczenie białaczki czy przewidywanie pogody.
Nie wiemy, czy ETS sprawdza się czy nie, ponieważ mierzymy złą rzecz – emisje u źródła, a powinniśmy mierzyć w oparciu o zużycie lub popyt. Atkins obawia się, że cena nigdy nie będzie wystarczająco wysoka, aby odnieść skutek. Cena musiałaby boleć branże, żeby była skuteczna, ale wtedy lobbyści będą się starali ją zmniejszyć. Wszystkie mechanizmy niezależnie od tego czy będą to podatki, programy handlu, kontrola itd. prowadzą do tego, że dobre i skuteczne mechanizmy są droższe. Zdaniem Atkinsa należy doprowadzić do sytuacji, w której ludzie chcieliby stosowania droższych i skuteczniejszych mechanizmów zamiast tańszych i mniej skutecznych.
Zredagował: Kamil Szkup
Artykuł zostały przygotowany w oparciu o wykłady i materiały z trzeciej edycji międzynarodowej konferencji "Emission Trading Summit", która 19 listopada 2014 r. została zorganizowana przez zespół CBE Polska. Generalnym Partnerem Wydarzenia była Polska Grupa Energetyczna S.A.
Chcielibyśmy wyróżnić również zaangażowanie firmy Vertis Environmental Finance, która była Partnerem Strategicznym; Kancelarii Prawnej EY Law, która była Partnerem Branżowym oraz firmy Saga Commodities, która zaprezentowała się na stoisku wystawienniczym.
Honorowy Patronat nad wydarzeniem objęli: Ministerstwo Środowiska, Ministerstwo Gospodarki, Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej, Polską Izbę Przemysłu Chemicznego, Koalicję Klimatyczną, Konfederację Lewiatan, Instytut na rzecz Ekorozwoju, Związek Pracodawców Forum Energetyki Odnawialnej, Stowarzyszenie Producentów Płyt Drewnopochodnych, Związek Maklerów i Doradców oraz The Climate Markets and Investment Association.
Profesjonalne symultaniczne tłumaczenie wydarzenia zapewniła firma Bireta.
Serdecznie dziękujemy wszystkim uczestnikom oraz zaangażowanym w wydarzenie partnerom i patronom. Zachęcamy do zadawania dodatkowych pytań dotyczących poszczególnych wystąpień, do dzielenia się z nami wnioskami oraz do uczestnictwa w kolejnych, organizowanych przez nas wydarzeniach.