CBE Polska

Spis treści
Start
Zdjęcia
Poprzednie edycje
VII Emission and Energy Trading Summit


W dniu 6 lutego 2020 roku w Warszawie odbyła się siódma edycja naszego seminarium „Emission and a Treding Summit". Co roku gromadzi szerokie spektrum traderów i analityków związanych z handlem uprawnieniami do emisji CO2. To najważniejsze wydarzenie w Polsce dla tego rynku, odbywające się co roku.

Moderatorem tegorocznej edycji był Mike Szabo, Dyrektor i Współzałożyciel, Carbon Pulse. Mike pracował wcześniej jako korespondent Reuters i Point Carbon na rynku ochrony środowiska od 2007 do 2014 roku. W szerokim zakresie omawiał globalne rynki emisji dwutlenku węgla i politykę klimatyczną. Był także redaktorem Thomson Reuters Carbon Market Community. Wcześniej Mike pracował jako analityk w Reuters i JP Morgan w Londynie oraz TD Securities w Toronto. Uzyskał tytuł MBA na University of Southampton i Honors Bachelor of Commerce na McMaster University oraz podwójne obywatelstwo brytyjskie i kanadyjskie. Carbon Pulse to internetowa, oparta na subskrypcji usługa, której celem jest dostarczanie dogłębnych wiadomości i danych wywiadowczych na temat inicjatyw dotyczących cen emisji dwutlenku węgla i polityk dotyczących zmian klimatu na całym świecie. Nasz zasięg koncentruje się głównie na rynkach handlu emisjami i innych metodach wykorzystania podatków i mechanizmów rynkowych w celu ograniczenia produkcji gazów cieplarnianych.
W swojej prezentacji otwierającej omówił aktualne trendy na rynku CO2 oraz prognozował czego możemy się spodziewać w IV fazie: „Po zawirowaniach rynku w 2017 i 2018 roku, ceny w 2019 roku ustabilizowały się na poziomie pomiędzy 23 a 28 Euro. Głównym powodem obecnego poziomu ceny jest MSR oraz przeniesienie prawie ¼ dostępnych uprawnień na rynku do rezerwy w perspektywie do 2023 roku. Kolejnym elementem zmian rynkowych był niewątpliwie Brexit – Wielka Brytania pozostanie w systemie ETS przynajmniej do końca 2020 roku, jednak nie zostało jeszcze ogłoszone jak będzie wyglądał dalej ich CO2 management" – dodał Mike.

Kolejne wystąpienie wygłosił Paweł Różycki, Zastępca Dyrektora Departamentu Ochrony Powietrza i Zmian Klimatu w Ministerstwie Klimatu. Ekspert w zakresie systemu handlu uprawnieniami do emisji gazów cieplarnianych EU ETS. W Ministerstwie Klimatu od 2006 r. Kwestiami związanymi z EU ETS zajmuje się od roku 2009. Brał udział w pracach na forum UE nad kwestiami dotyczącymi aukcji uprawnień do emisji gazów cieplarnianych, zasad przydziału bezpłatnych uprawnień do emisji dla przemysłu i energetyki, backloadingu oraz mechanizmu rezerwy stabilizacyjnej. Na forum krajowym współtworzył akty prawne regulujące funkcjonowanie EU ETS w Polsce. „Od momentu grudniowej Rady Europejskiej zrobiło się bardzo głośno o kwestiach klimatycznych. Uważamy, że być może, nie będziemy w stanie osiągnąć neutralności klimatycznej do 2050 roku tak jak zobowiązały się inne kraje UE. Nie jest to jednak równoznaczne z brakiem działalności kraju w tym zakresie. Oczywiście, jesteśmy zobligowani przez zapisy porozumienia paryskiego do osiągnięcia neutralności klimatycznej i zrobimy to, natomiast nie jest pewne czy utrzymamy tempo innych Państw UE. Jesteśmy wciąż w fazie negocjacyjnej, przed nami rada czerwcowa. Rok 2020 jest przełomowy nie tylko ze względu na kwestie neutralności klimatycznej ale również dlatego, że kończymy jeden okres rozliczeniowy w ramach systemu EU ETS, a w 2021 zaczynamy kolejny. Faktorem który może wpłynąć na kształtowanie się cen w 2020 roku jest New Green Deal. Zgodnie z zapowiedzą Komisji Europejskiej, w ciągu 2-3 lat pojawi się bardzo dużo propozycji które będą kształtowały rynek i będą wpływały na system ETS i non-ETS. Dotychczas, największym emitentem który miał redukować emisje była energetyka. W tym momencie mówimy o redukcji emisji przez całą gospodarkę – energetykę, przemysł, transport, budownictwo, rolnictwo, GOZ i inne. Kolejnym punktem zwrotnym w mojej opinii, będzie tegoroczne lato kiedy pojawi się ocena możliwości zwiększenia celów redukcyjnych na rok 2030. Zwiększenie jest oczywiste, ciekawi nas tylko poziom. Niedawno zakończyliśmy negocjacje w sprawie ETS i non-ETS. Myślę, że mechanizmy wsparcia takie jak fundusz modernizacyjny czy kwestie przydziału uprawnień aukcyjnych na państwa członkowskie znajdą się na agendzie obrad" – dodał prelegent.

Najważniejsze aktualne regulacje dla EU ETS omówił kolejny prelegent – Radosław Maruszkin, Adwokat z kancelarii DLA Piper. Specjalizuje się w prawie ochrony środowiska oraz prawie Unii Europejskiej. W zakresie EU ETS na co dzień doradza instalacjom objętym systemem. W obszarze prawa ochrony środowiska doradzał, m.in. w zakresie oddziaływania inwestycji na środowisko, prawa wodnego, pozwoleń zintegrowanych, ochrony powietrza i klimatu, międzynarodowego i krajowego sposobu postępowania z odpadami oraz dokumentów planistycznych związanych z ochroną środowiska. W obszarze prawa Unii Europejskiej doradzał m.in. na rzecz jednej z agencji UE oraz w zakresie unijnych przepisów związanych z energetyką i ochroną środowiska, procesu prawotwórczego, dostępu do dokumentów publicznych oraz oznaczenia EC.
Swoją prezentację podzielił na dwie części – dotyczącą prawa międzynarodowego i UE oraz regulacji krajowych. „Głównym powodem dla zmian Polskiego systemu ETS jest prawo międzynarodowe. Prawo klimatyczne jest stworzone wielopoziomowo i posługuje się specyficznym językiem wynikającym z czynników politycznych. Międzynarodowe prawo klimatyczne zobowiązuje Państwa do ochrony klimatu, m.in. poprzez ograniczenie emisji gazów cieplarnianych. Przykładem takiego prawa jest Ramowa Konwencja Narodów Zjednoczonych w sprawie zmian klimatu z 1992 roku oraz Porozumienie Paryskie. Celem ostatniego jest ochrona klimatu poprzez ograniczenie wzrostu średniej temperatury na świecie do poziomu znacznie niższego niż 2 stopnie Celsjusza powyżej poziomu przedindustrialnego i dążenie do ograniczenia wzrostu do 1,5 stopnia Celsjusza. Uregulowania prawa międzynarodowego wpływają na zmiany ETS, w tym na zmianę Dyrektywy ETS." – powiedział

Prezentację przed przerwą kawową wygłosił Mateusz Dziudziel, Kierownik Działu Paliw w Polskich Liniach Lotniczych LOT. Przed pracą w PLL LOT pełnił funkcję opiekuna kluczowych klientów jak Eurolot oraz PLL LOT w prywatnej firmie z sektora lotniczego. Odpowiedzialny był za przygotowywanie przewoźników do audytu EU ETS oraz realizację przez przewoźników wszelkich zadań wynikających z tego systemu. Obecnie pełni funkcję Fuel Managera, która skupia się na koordynowaniu wszystkich procesów paliwowych w PLL LOT. Prowadzi działania mające wdrażać najlepsze zasady i praktyki z zakresu efektywności paliwowej.
W swojej prelekcji omówił kwestię raportowania emisji z operacji lotniczej w ramach EU ETS oraz wyzwania z raportowania emisji z perspektywy przewoźnika lotniczego. „Jako przewoźnik lotniczy od lat poszukujemy paliw alternatywnych które pomogłyby nam ograniczać emisje ze swoich rejsów. Niestety, takich paliw jest mniej niż 1% dostępnych na rynku. Stąd przewoźnicy którzy tankują paliwo alternatywne w portach z siaki naszych połączeń (możliwe jest to tylko w LA oraz Amsterdamie), tankują w skali roku nie więcej niż 100 ton paliwa. Oznacza to dwukrotność trasy z Warszawy do LA. To wciąż mikroskala, a maksymalny blend paliwa JET A1 to mieszkanka 50/50, która musi spełniać wymagania specyfikacji paliw lotniczych ASTM D1655. W naszej opinii ilość produktu SAF nigdy nie będzie stanowić większościowego udziału w całości rynku ze względu nie tylko wyzwania logistyczne i technologiczne ale przede wszystkim niewystarczająca dostępność surowca, z którego produkt końcowy może być wytwarzany. Nie jest możliwe by było to 80-90% w skali wszystkich produktów, taka jest niestety rzeczywistość. Przechodząc do weryfikacji i raportowania emisji – każdy przewoźnik musi złożyć plan monitorowania, raportowania i weryfikacji emisji. To spis regulacji i obowiązków, z których realizacji my – przewoźnik – „spowiadamy się" przed weryfikatorem. Z tego, w jaki sposób będziemy liczyć emisje oraz w jaki sposób będziemy zapewniać dokładność pomiarów, biorąc pod uwagę zużycie paliwa, które w każdym samolocie i jego silniku jest inne. Zużycie uzależnione jest od tego czy np. silnik jest nowy, czy nastąpiła degradacja płatowca. System jest skomplikowany i może różnić się w zależności od charakteru operacji lotniczej." – stwierdził reprezentant PLL LOT. W dalszej części prezentacji omówił szczegółowo metody obliczania emisji dla rejsów lotniczych oraz przedstawił systemy wspierające PLL LOT w digitalizacji danych paliwowych analizowanych na potrzeby raportowania.

Prezentację po przerwie kawowej wygłosił Jan Drabowicz, Derivatives and Emissions Trader w Grupie Lotos. Absolwent Uniwersytetu Gdańskiego - wydział ekonomiczny, Akademii Wychowania Fizycznego w Gdańsku oraz studiów podyplomowych w Wyższej Szkole Logistyki w Poznaniu. Z Grupą Lotos S.A. (dawniej Rafineria Gdańska S. A.) związany od 2003 roku, głownie jako analityk i planista w obszarze handlu. Od 2012 związany z biurem tradingu gdzie jest odpowiedzialny za rynkowe aspekty związane z obrotem uprawnieniami do emisji dwutlenku węgla dla całej Grupy Kapitałowej Grupy Lotos S.A. oraz transakcje hedgingowe na rynkach towarowych.
W swojej prezentacji omówił kwestie zarządzania uprawnieniami do emisji CO2 w rafinerii ropy naftowej. „Zarządzanie uprawnieniami do emisji CO2 w Grupie Lotos jest rozproszone na trzy obszary: Biuro ochrony środowiska, Biuro Analizy i Kontroli Ryzyka Finansowego oraz Pion Handlu Zagranicznego. Biuro ochrony środowiska zajmuje się wszystkim co znajduje się na poziomie regulacyjnym – opiniowaniem aktów prawnych, działalnością związaną z darmowymi uprawnieniami oraz rzeczywistą weryfikacją emisji w GL z dwóch instalacji które mamy – rafineryjnej oraz elektrociepłowni. Każdego miesiąca otrzymujemy weryfikację na dany miesiąc oraz raz do roku - raport roczny. Biuro Analiz i Kontroli Ryzyka Finansowego na podstawie danych z biura ochrony środowiska takich jak np. faktyczne emisje oraz planowane/przydzielone darmowe uprawnienia, tworzy limity transakcyjne które są przekazywane do obszaru w którym pracuję – Pionu Handlu Zagranicznego. Na podstawie tych limitów nasz dział zawiera transakcje. Dzięki tym danym wiemy ile możemy kupić, ile sprzedać. Naszym zadaniem jest wykonywanie transakcji dla całej grupy kapitałowej zarówno na rynku fizycznym jak i terminowym. Spółka ma dwie instalacje o których wcześniej wspominałem – rafineryjną oraz elektrociepłownię. Dla tych podmiotów jesteśmy zobowiązani kupić odpowiednią ilość uprawnień. Sam handel uprawnieniami to głównie kontrakty ICE, grudniowe - na tę chwilę grudzień 2020. Zdarzają się oczywiście kontrakty ICE spot, bądź bardzo rzadko OTC (korzystamy z nich gównie jeśli chodzi o instrumenty pochodne)." – podkreślił Jan Drabowicz. W dalszej części prezentacji przedstawił szczegółowe dane za drugą oraz trzecią fazę ETS, jak również prognozy na fazę czwartą.

Prezentację przed panelem dyskusyjnym wygłosili Wojciech Kukuła reprezentujący ClientEarth oraz Filip Piasecki z Aurora Energy Research. Wojciech jest prawnikiem pracującym w programie Polska Energia, w warszawskim biurze ClientEarth. Specjalizuje się w regulacjach dotyczących sektora elektroenergetycznego, w szczególności w zakresie odnawialnych źródeł energii i pomocy publicznej. Wojciech jest autorem lub współautorem licznych analiz i raportów w obrębie transformacji energetycznej, rynków mocy, energetyki wiatrowej i prosumenckiej oraz pozycji konsumenta na rynku energii, a także implemetacji przepisów dotyczących EU ETS w Polsce. Filip jest Starszym Analitykiem w Aurorze, zajmującym się działaniami firmy na Polskim rynku. Z wykształcenia inżynier, specjalizujący się w interakcjach pomiędzy systemem elektroenergetycznym i rynkiem energii. Zdobywał doświadczenie w Boston Consulting Group oraz Transition Technologies, pracując głównie w sektorze energetyki konwencjonalnej.
W swojej prelekcji omówili wnioski dla polskiej elektroenergetyki w kontekście czwartego okresu rozliczeniowego oraz zaprezentowali raport „Reforma EU ETS: jak nie zmarnować kolejnej szansy na dekarbonizację polskiej gospodarki?".
„Chcielibyśmy Państwu syntetycznie przedstawić wnioski z raportu opracowanego wspólnie przez ClientEarth, Aurora Energy Research oraz Zajdler Energy Lawyers & Consultants. Polski krajowy plan inwestycyjny zakładał w 70 proc. modernizacje w obszarze szeroko rozumianej energetyki węglowej. Ponad połowa inwestycji nie została zrealizowana, a około ¼ uprawnień zaalokowanych w ramach derogacji zostało przyznanych w odniesieniu do jednej instalacji – Elektrowni Bełchatów. Dochodzimy do konsensusu, że można było te środki długofalowo wykorzystać znacznie efektywniej, ale też rozumiemy, że negocjacje planu trwały długo, a w międzyczasie uwarunkowania rynkowe bardzo się zmieniły. Jeśli chodzi o wyzwania dotyczące implementacji w Polsce czwartego okresu rozliczeniowego EU ETS, doszliśmy do kilku wniosków. W zakresie wydatkowania funduszy, najwięcej będzie tak naprawdę zależeć od przepisów pozaustawowych. Mamy większą swobodę w zasadach wydawania środków oraz, po raz pierwszy, brak bezpłatnych uprawnień z artykułu 10c. Od 2021 r. pojawi się też nowy obligatoryjny mechanizm, o którym rozmawiamy już od dłuższego czasu – Fundusz Modernizacyjny. Polsce przysługuje aż połowa puli tego funduszu. Co ciekawe, znowelizowana dyrektywa nie wymaga już wspierania modernizacji zawodowej energetyki. Środki z czwartego okresu ETS są dla Polski szansą na transformację całej gospodarki i efektywniej byłoby wydać je w odniesieniu do sektorów nieobjętych tym systemem, gdzie nie mamy ogólnokrajowych, wielomiliardowych programów inwestycyjnych, a jednocześnie obowiązuje nas sztywny cel redukcyjny (-7 proc. w sektorach non-ETS do 2030 r.), Naszym zdaniem fundusze te powinny wspierać modernizację sektora transportowego (gdzie emisje ciągle rosną), efektywność energetyczną, czy – co już po części zaczęło się dziać – generację prosumencką. Mogłyby one również finansować transformację gospodarczą na poziomie regionalnym i lokalnym, zwłaszcza w rejonach górniczych szczególnie obciążonych zanieczyszczeniami." – zakończyli prelegenci.

Kolejną częścią programu był panel dyskusyjny „Aktualne i prognozowane tendencje mające wpływ na funkcjonowanie rynku CO2".
Moderator:
Jacek Mizak, Climate & Energy Expert

Uczestnicy dyskusji:
Paweł Mzyk, Kierownik, Krajowy Ośrodek Bilansowania i Zarządzania Emisjami
Dr inż. Andrzej Brożek, Główny Analityk Rynku, Zespół Analiz Rynkowych, Tauron Polska Energia
Mieczysław Cezary Olszewski, Country Manager, Redshaw Advisors
Wojciech Czajkowski, Trader, ACT Financial Solutions

Moderator rozpoczął panel dyskusyjny od pytania do Pawła Mzyka o podsumowanie rynku CO2 w 2019 roku. „Jeśli chodzi o czynniki, które miały wpływ na kształtowanie cen emisji w 2019 roku, podzieliłbym je na dwie grupy. Podażowe, np. MSR, który zdejmuje odpowiednią ilość uprawnień z aukcji pierwotnych. W 2019 i 2020 szacujemy, że będzie to około 800 000 000 uprawnień, czyli jest to całkiem spora ilość która ma bardzo duży wpływ na cenę. Kolejnym utrudnieniem było zawieszenie w minionym roku sprzedaży uprawnień brytyjskich z uwagi na Brexit. Mają być one wznowione 4 marca, więc możliwe że wpłynie to na obecną cenę. Dodałbym jeszcze ustalenia na temat Green Deal – nie wiadomo jak to wszystko się potoczy, jakie będą ostateczne ustalenia co na pewno budzi pewien niepokój. Ta niepewność skłania uczestników rynku do większych zakupów" – podsumował.

Kolejne pytanie skierowano do Andrzeja Brożka – dotyczyło tego jak New Green Deal wpłynął na działalność Tauron Polska Energia oraz jak według wyglądał 2019 roku na rynku uprawnień do emisji CO2. „Mogę powiedzieć, że firma w której pracuję na bieżąco monitoruje kwestię związaną z regulacjami UE w zakresie energii i klimatu. Z naszej perspektywy cena uprawnień do emisji CO2 to wypadkowa kilku czynników, na którą składają się regulacje oraz szeroko rozumiane otoczenie rynkowe. W temacie regulacji sytuacja jest jasna – Brexit i zielony ład. Spekulacje w 2019 roku dotyczyły głównie samego Brexitu oraz sposobu dystrybucji brytyjskich uprawnień w 2020 roku. Na początku mówiono o tym, że brytyjskie uprawnienia mogą się pojawić na rynku w pierwszym kwartale – teraz wiemy już że aukcje rozpoczną się 4 marca, a cały wolumen zablokowany w 2019 roku, zostanie rozdzielony na przestrzeni bieżącego roku. Kolejną kwestią jest otoczenie rynkowe w tym głównie ceny gazu oraz węgla – już w połowie roku 2019, stany magazynowe gazu na kontynencie charakteryzowały się znaczącym wzrostem surowca w stosunku do podobnego okresu poprzedzającego roku. Podobna sytuacja miała miejsce w związku z cenami węgla, wzrost stanów magazynowych w portach ARA, brak przesłanek meteorologicznych do wzrostu zapotrzebowania na energię, spadek udziału węgla w strukturze wytwarzania energii elektrycznej w Europie doprowadziły do dużego spadku cen węgla ARA. Skutkiem czego w 2019 roku rynek uprawnień do emisji miał dualny charakter – pierwsze półrocze roku stało pod znakiem wzrostu cen od 18,40 Euro do 29,95EUR/Mg, z kolei druga połowa roku mimo że ceny wahały się w okolicy 25 EUR/Mg, to jednak utrzymywały bardzo dużą zmienność dobową." – podsumował.

Mieczysław Olszewski, Redshaw Advisors, skomentował: „Obserwujemy dojrzalsze podejście do podejmowania decyzji na wyższym poziomie finansowym. Mam tu na myśli ryzyko finansowe związane z podejmowaniem decyzji – inaczej postępujemy kupując EUA za 5 euro, a inaczej, gdy kosztują już 25 euro. Takie transakcje wymagają innego przygotowania. Z perspektywy naszej firmy, która ponad rok temu weszła na polski rynek z brytyjskim know-how, aby pomoc zmniejszyć ryzyko i koszty zakupów na giełdzie, uważamy, że w większości krajowe instalacje, zarejestrowane w ETS, właściwie się do tego przygotowują i są w stanie podejmować właściwe decyzje o zakupie, minimalizując ryzyko finansowe. Z naszych szacunków wynika, że została jeszcze około 1/3 firm, które nie podeszły do tego w sposób profesjonalny i nie posiadają strategii zarzadzania ryzykiem finansowym związanym z zakupem uprawnień do emisji CO2 na giełdzie. Niestety niektórzy prezesi tych firm uważają, że skoro radzili sobie przez tyle lat, gdy EUA kosztowało kilka euro, to i tym razem dadzą sobie radę bez pomocy, bez strategii. Szanowni Państwo – tak niestety nie jest. Trzeba zrozumieć, że chcąc czy nie, od 2018 roku razem z CO2, instalacje weszły na europejska giełdę i obecnie konkurują z największymi inwestorami, graczami, którzy mają całe departamenty analityków i niezależne zespoły doradcze, takie jak nasza Firma, oraz zdecydowanie większy kapitał. Te instalacje, działając samodzielnie, są już na starcie w pozycji przegranej wobec innych uczestników giełdy. Tej świadomości nie ma jeszcze w zarządach wielu przedsiębiorstw, nie ma jej w radach nadzorczych ani w organach właścicielskich spółek komunalnych. Firmy prywatne radzą sobie zdecydowanie lepiej, realizując wypracowane strategie zakupowe. Instalacje w krajach zachodnich kupują z 2-3 letnim wyprzedzeniem. Daje im to znaczne oszczędności i o wiele większą swobodę zakupów w porównaniu do tych przedsiębiorstw, które dopiero teraz, w lutym 2020, kupują za rok 2019. W Polsce nieliczni kupują EUA z wyprzedzeniem za rok 2020 czy 2021."

O komentarz w sprawie zachowań rynkowych został poproszony Wojciech Czajkowski z ACT Financial Solutions: „Mam trochę bardziej optymistyczne spojrzenie na rynek Polski w porównaniu do przedmówcy. Polacy jako kupujący są często bardziej profesjonalni niż kraje zachodnie, szczególnie te z nadwyżką, które rynkiem interesują się przy okazji sprzedaży uprawnień z alokacji. To dlatego, że rok 2018 był rokiem przełomowym pod względem cen co skutkowało „obudzeniem się" wielu uczestników rynku. Z mojej perspektywy, rok 2019 to profesjonalizacja rynku w naszym kraju. Oczywiście, nadal jest wiele firm które niewystarczająco zdają sobie sprawę z obecnej sytuacji rynkowej, jednak ich ilość maleje. Na ten moment widzimy, że firmy które przez wiele lat, nie tylko w Polsce, marginalizowały temat ETS i traktowały go jako poboczny wydatek który nie ma dużego wpływu na ich wyniki finansowe – próbują podejść do tematu kompleksowo wdrażając strategie i podejmując bardziej świadome decyzje. Zarówno mniej jak i bardziej doświadczeni gracze coraz częściej korzystają teraz również z instrumentów finansowych, takich jak kontrakty terminowe i opcje, które wymagają pewnej wiedzy finansowej. Nie jest to główny obszar działalności wielu z tych firm, ale jest wartą rozważenia alternatywą dla zarządzania swoim kapitałem wyłącznie w ramach transakcji spotowych." – podsumował swoją wypowiedź.

Jacek Mizak skierował dalszą część dyskusji na temat Brexitu – jak stałe zmniejszenie puli uprawnień wpłynie na ceny oraz czy UK na stałe pozostanie poza ETS?

„Do końca roku mamy okres przejściowy. Wszystko wskazuje na to, że instalacje znajdujące się na terenie Wielkiej Brytanii będą nadal uczestnikiem rynku w roku 2020. W krótkiej perspektywie nic się nie powinno wydarzyć. Z drugiej strony, rok to nie jest dużo czasu więc może być różnie. Należy się spodziewać, że na rachunkach instalacji jest dużo uprawnień zaoszczędzonych lub wynikają z polityki zakupowej – dokonywania zakupów z dużym wyprzedzeniem. Nie wiem też, kiedy Brytyjczycy zaczną sprzedawać nadwyżki. Jeśli w okresie przejściowym dojdzie do utworzenia przez Wielką Brytanię własnego systemu zarządzania uprawnieniami, prognozowałbym wówczas spory ruch na rynku oraz obniżkę cen." – skomentował Paweł Mzyk.

„Wszyscy są zmęczeni Brexitem i jego skutkami. My jako Redshaw Advisors widzimy cztery opcje jako rozwiązanie tej sytuacji. Pierwsze, to oczywiście pozostanie UK jako uczestnika rynku EU ETS tak jak dotychczas. Jest to jednak mało prawdopodobne ze względu na proekologiczne podejście i chęć jego wprowadzania szybko. Drugim scenariuszem jest stworzenie podobnego do ETS systemu, który będzie kompatybilny. To najbardziej prawdopodobna i preferowana przez rząd opcja. Trzecia możliwość to stworzenie totalnie odrębnego i odmiennego systemu zarządzania uprawnieniami do emisji – kłopotliwe ze względu na ilość pracy przed oraz w trakcie wdrożenia na rynek. Ostatni – stricte podatkowy scenariusz – otrzymywanie ulg podatkowych. Ostateczna decyzja jeszcze nie zapadła, myślimy że najbardziej prawdopodobna wersja kompatybilna do europejskiego wersja systemu ETS." – podsumował Mieczysław Olszewski.

Ostatnią prezentację wygłosił Andre Tzschoppe, Starszy Kierownik Projektu w European Energy Exachange. Pracuje w European Energy Exchange AG od 2016 r. W tej funkcji jest, między innymi, kierownikiem kontraktu na aukcji uprawnień do emisji w ramach EU ETS w imieniu Komisji Europejskiej dla 28 stanów, w tym dla Niemiec i Polska. W latach 2004-2016 André pracował na kilku stanowiskach w branży energetycznej, koncentrując się na gazie ziemnym. Przedstawił aktualizacje europejskiego rynku emisji z perspektywy giełdy energii. „EEX to lider wśród giełd energii w Europie. Zajmujemy się rozwijaniem transparentnych i bezpiecznych rynków produktów energetycznych i towarowych. Działamy na centralno-zachodnim obszarze Europy. W 2019 roku na giełdzie zawarto transakcje na 6428 TWh. Zorganizowaliśmy 217 aukcji emisji. Darmowe uprawnienia spadły znacznie w okresie od drugiego do trzeciego okresu rozliczeniowego. Prognozy na początek czwartego okresu zakładają jeszcze większy spadek w perspektywie do 2030 roku. Przewidujemy popyt ponad podaż. Jeśli porównamy cenę emisji rok do roku w okresie grudzień 17-18 do grudzień 18-19, obserwujemy wzrost aż o +57%! Natomiast wolumeny handlowe w porównaniu do tych samych okresów spadły aż o 23%" – zakończył prezentację prelegent.

Partnerem Strategicznym był PGE Dom Maklerski S.A
Partnerami Konferencji był Redshaw Advisors oraz DLA Piper
Jako Wystawca prezentował się CF Partners
Jako Reklamodawca prezentował się ACT Financial Solutions

Niniejszy Artykuł został napisany na podstawie prezentacji wyświetlanych/wygłaszanych podczas siódmej edycji Emission and Energy Trading Summit, które odbyło się 6 lutego 2020 roku w Warszawie.





Joomlart